Niedziela 22 października dla dużej grupy słuchaczy Uniwersytetu pod względem emocjonalnym była niezwykła. Mieliśmy bowiem szczęście obejrzenia wyjątkowego musicalu pt.”Cabaret” wystawionego w jednej z pięciu scen odbudowanego Teatru Polskiego w Szczecinie. Akcja „Cabaretu” rozgrywa się w Berlinie lat trzydziestych ubiegłego wieku – w mieście z jednej strony gwiazd kina, rewii a z drugiej rodzącego się faszyzmu. Zostaliśmy zaproszeni do kabaretu Kit Kat, gdzie byliśmy świadkami rodzącego się uczucia między artystką a amerykańskim pisarzem oraz właścicielką hoteliku i niemieckim Żydem. W obliczu rosnącego w siłę Hitlera obie pary stają przed wyborem: miłość czy bezpieczeństwo.
Wiele scen bardzo nas poruszyło- choćby ta, w której łatwo przekreśla się znajomość tylko dlatego, że ktoś jest Żydem. Co z tego, że urodzonym w Niemczech, to w ogóle nie ma znaczenia. Czy ta, w której widać dojście nazistów do władzy, kiedy słychać śpiew młodego zwolennika Hitlera, że „jutro należy do nas”, podczas gdy z tłumu wyciągani są Żydzi, którzy zaraz zostaną straceni.
Wszystkie piosenki z musicalu wbiły nas w fotel na widowni i pozostawiły w głębokiej refleksji.
Na Scenie Włoskiej zespół otrzymał owacje na stojąco. Genialne było wszystko – począwszy od od wykonawców, scenografii, przez kostiumy i muzykę. Do domów wracaliśmy bardzo poruszeni, bo w stu procentach daliśmy się porwać tej historii.
Marysiu – dziękujemy za zorganizowanie wyjazdu na tę duchową ucztę.